Chcę Polski normalnej
November 22, 2024, 03:13:18 AM *
Welcome, Guest. Please login or register.
Did you miss your activation email?

Login with username, password and session length
News: SMF - Just Installed!
 
   Home   Help Search Login Register  
Pages: [1]
  Print  
Author Topic: Zapraszam do dyskusji o Leszku Balcerowiczu i problemach walutowych  (Read 51056 times)
skubi
Administrator
Newbie
*****
Posts: 49


View Profile
« on: June 02, 2007, 01:20:13 AM »

Powrót do tekstu o Leszku Balcerowiczu: http://www.skubi.net/bank.html
Powrót do strony głównej forum: http://www.skubi.net/forum/index.php?board=1.0
Report to moderator   Logged
Wadmin
Guest
« Reply #1 on: June 02, 2007, 01:34:12 PM »

"Za kadencji Balcerowicza nikt nie stracił pieniędzy ulokowanych w polskim banku. Polska waluta jest stabilna, inflacja bardzo niska, stopy procentowe spadły z 19% do około 4%. Polacy mają dostęp do kredytów, i to do wyboru: albo na całkiem znośnych warunkach polskich, albo, jeszcze taniej, na warunkach szwajcarskich."

Bzdura. To, ze do Polski wpuszczono lichwe z maksymalnymi oplatami i najdrozszym kredytem wcale nie oznacza, ze jest dobrze. A juz takie piesni pochwalne o Balcerowiczu - zenada.

Zdrajców polskiego interesu narodowego mamy w naszej historii sporo. Nigdy jednak w przeszłości nie było takiego okresu, żeby działające na szkodę Polaków osoby były przez nich świadomie gloryfikowane (w takiej skali) i nie budziły jakichkolwiek wątpliwości. Zdrada interesu narodowego kończyła się zazwyczaj karą, łącznie z tą najwyższą. Jeśli nie było możliwości jej wymierzenia, nikt nie miał wątpliwości, co do jej ewentualnej zasadności. Rzeczywistość ostatnich lat zmieniła jednak oblicze takiego podejścia do sprawy. Kraj upada, Polacy emigrują jak gdyby obce wojsko z olbrzymimi oddziałami wkroczyło na terytorium naszego państwa, znaczna część społeczeństwa soczyście zbiedniała i w tym wszystkim brak winnych danego stanu rzeczy. Czy jest to normalne?

Leszek Balcerowicz odpowiedziałby zapewne, że jest to wywołane naturalnym mechanizmem rynkowym. Możnaby się z nim po części zgodzić - ale tylko cząstkowo. Rynek bowiem nie jest perpetum mobile (w ujęciu czysto technicznym) - żeby działał potrzebni są ludzie. To oni na niego wpływają - w większości w równym stopniu. Są jednak czynniki (poza naturalnymi mechanizmami), które mogą mieć znaczący wpływ na jego działanie - jest to kapitał (wiedzy, informacji i zasobów środków finansowych) no i oczywiście władza (rząd, media). Umiejętne ich wykorzystanie w gospodarce może dać nam wiele pozytywnych rezultatów. Im szerszy do nich dostęp, tym większe ewentualne korzyści. Jeśli są one jednak używane przeciwko państwu, którego jest się obywatelem, można to określić krótko - zdrada.

Przsłuchanie Balcerowicza przed Komisją:
Poseł Jan Bury: "Czy jest pan członkiem rady fundacji Centrum Analiz Społeczno-Ekonomicznych? Czy pana żona też jest członkiem rady fundacji?... Był pan ministrem finansów, jest pan teraz prezesem Narodowego Banku Polskiego. Czy fundacja, o której mówimy, korzysta z grantów, sponsorowania instytucji finansowych w Polsce, w tym banków i innych instytucji finansowych?"
Pan Leszek Balcerowicz: "Moja żona, zgodnie z tym, jest prezesem tej fundacji."

Poseł Ewa Kantor:
"Ja sobie nie pozwolę nie odnieść się do wypowiedzi świadka w sprawie oceny i polityki makroekonomicznej i tych decyzji, o których świadek powiedział w swoim oświadczeniu. Do tych przeobrażeń zapoczątkowanych na przełomie lat 1989-1990, do tych przeobrażeń należała prywatyzacja, fundamentalna reforma zarówno państwa, jak i gospodarki, makrostrategia. Badania i doświadczenia, dostępne zarówno w 1990 r., jak i  obecne, pokazują, że kraje, które nie odchodziły od własności państwowej, zapłaciły za to ogromną społeczną cenę - pozostały w tyle, oferując swoim obywatelom niską jakość życia. Powiedział również świadek o państwie prawa. I myślę, że każdy z nas ma marzenie, żeby żył w państwie prawa, ale obudowanym zasadami etyki i moralności, a
nie samym prawem. I jaką cenę płacimy i jaki to jest rozwój w kontekście wypowiedzi świadka - brak restytucji mienia, denacjonalizacji, reprywatyzacji.

Jest świadek współautorem modelu przebudowy gospodarki i jej urynkowienia poprzez przyjęty destrukcyjny model, który jest określany przez ekonomistów jako schumpeterowskie zjawisko tzw. twórczej destrukcji. ...
...Przez skrajną, restrykcyjną politykę pieniężną, to znaczy wysokich stóp procentowych NBP i świadomie uruchomionej wysokiej inflacji na skutek uwolnienia cen w 1989 i 1990, gospodarki stosujące taką politykę weszły w okres depresji gospodarczej, porównywalny z Wielkim Kryzysem w latach 1929-1933. Zastosowanie modelu rozwoju poprzez narastające ogromne zadłużenie Publiczne...

Około 440 mld zł aktualnie, oraz około 180 mld kosztów obsługi tego długu, na co są statystyki, które mam przy sobie, gdyby świadek nie miał dostępu. Do zapłacenia w tym roku - 40 mld, do zapłacenia w tym roku, przy bardzo niskich dochodach przeciętnych około 60% społeczeństwa i zadłużeniu prywatnym gospodarstw domowych, w większości niemogących terminowo spłacić swoich długów, przy stopie dwudziestoprocentowego bezrobocia. I średnio przypadający na jednego mieszkańca  Polski dług publiczny, bez kosztów jego obsługi w wysokości 11 578 zł, bo 440 mld  plus koszty obsługi długu... Prywatne zadłużenie firm będące w windykacji - ok. 100 mld według danych. Dług z tytułu kredytów ludności, konsumpcyjnych - ponad 4 mld. Przecież to katastrofa. A świadek w wywiadzie dotyczącym oceny 15 lat  przemian z gazety, którą sobie pozwolę tutaj zacytować, "Rzeczpospolitej" z dnia 5 widzialnych zmian odpowiedział, że są pełne półki towarów.
Czy aż taką cenę ogromnych długów publicznych i prywatnych należało płacić za pełne półki towarów? Jak pan chce to naprawić? Bo społeczeństwo już tego nie spłaci poprzez ciągły wzrost podatków pośrednich. Jest postępująca degradacja społeczna. Półki należało zapełniać, ale inaczej. I czy ma pan tę świadomość teraz?  Wiemy również, że zawodowi gracze inwestycyjni, instytucje finansowe i banki inwestycyjne upatrują sobie na rynkach otwartych różne podmioty gospodarcze ich interesujące, tworzą z nimi alianse strategiczne, aby na ich aktywach zarobić w myśl zasady rynkowej: tanio kupić, drożej sprzedać. Tworząc infrastrukturę prawną organów władzy ustawodawczej, organy władzy ustawodawczej nie wprowadziły żadnych mechanizmów zabezpieczających przed utratą aktywów lub sprzedażą za 5 do 10% ich wartości. Pan również, a nawet przede wszystkim uczestniczył w tworzeniu prawa gospodarczego w tym okresie czasu, o czym wielokrotnie słyszeliśmy tutaj,  nadal aktualnie uczestniczy. Jak niewielu zna pan wszystkie meandry i alianse  globalnych graczy rynku pieniężnego i kapitałowego. Czy posiadał świadek tę
świadomość konieczności przeprowadzenia norm prawnych zabezpieczających otwarty, wolny rynek, do jakiego Polska przygotowywała... przystępowała i na jaki się otwierała przed graczami globalnymi stosującymi wszelkie alianse strategiczne, w celu intratnych przejęć poziomych lub pionowych, a nawet wrogich? Czy świadek zdawał sobie sprawę, że, tworząc prawo bez mechanizmów zabezpieczających przed sztuczkami graczy, czyli aliansami strategicznymi...strategicznie wrogimi, naraża proces przebudowy, restrukturyzacji gospodarki na wszelkie szkody wymierne, trudno
wymierne i czasem niewymierne
?

Pan Leszek Balcerowicz:
"...badania naukowe, które są powszechnie dostępne, oparte na porównaniu sytuacji krajów, które
niegdyś startowały z podobnie trudnych warunków, pokazują, że Polska osiągnęła dzięki przeobrażeniom rozpoczętym w 1989 r. czołowe miejsce pod względem wzrostu produktu krajowego brutto.  Po drugie, badania pokazują, że rzeczywiste społeczne problemy, a zwłaszcza bezrobocie wynikają z zablokowania określonych reform, z nadmiernych podatków, które się biorą przecież z uchwalanych w Sejmie wydatków, bez pokrycia, z nadmiernej biurokracji, która się pleni wskutek uchwalania kolejnych ustaw. I w związku z tym...

Poseł Ewa Kantor:
"Czy miał pan, czy miał świadek świadomość, że kiedy tworzył prawo w latach 1989-1990, a następnie, kierując Komitetem Ekonomicznym Rady Ministrów i przeprowadzając tzw. strategię
prywatyzacją, zabezpieczył państwo polskie i majątek polski przed wrogimi przejęciami? Zapytam, czy 440 miliardów... długu to jest sukces gospodarczy? Proszę odpowiedzieć na pytanie, proszę świadka."

Podsumowując:
Balcerowicz jest tylko wyrachowanym egzekutorem tej masy upadłościowej zwanej Rzeczypospolitą. Czy warto namawiać ludzi do kolejnego buntu społecznego, skoro w istocie nie rozumieją sensu samorządności, nie potrafią wybrać przywócy, nie rozumieją nowoczesnych metod zniewalania? W końcu już korzystamy z wszelkich praw bycia niewolnikami Unii Europejskiej, oddajemy jej ponad 80% zarobków. Na plus obecnych zaborców należy zaliczyć ich względnie humanitarny stosunek do ludności podbitej. Jeżeli ktoś przyjmie ich warunki, może przeżyć kolejne lata pod warunkiem, że będzie pracował na ich kapitał. Ale żeby wychwalać ich pachołka? I być przeciwko tym, którzy się buntują i psują im interesy?
Report to moderator   Logged
Dostęp do kapitału?
Guest
« Reply #2 on: June 25, 2007, 11:21:05 AM »

Myślę, że koronny argument za wprowadzeniem euro  - "dostep do kapitału" jest rozsądny, ale tu musimy wziąc pod uwagę ceny - jeśli w Polsce jeszcze ceny i zarobki nie dojdą do poziomu europejskiego, to kapitał będzie bardzej koncentrował się na kupnie wartości zanizonych niż na inwestowaniu. Dlatego z wejściem eutro musimy poczekac do momentu ustabilizowania sie kursu, a nie za wczasu sztucznie go zawyżać poprzez podnoszenie w kraju stóp procentowych i chłodzenia gospodarki.
Report to moderator   Logged
chris
Guest
« Reply #3 on: June 27, 2007, 11:51:21 AM »

Do "Wadmin"-a przeczytalem twoj post. Poza bardzo ochydna i impertynecka spiewka w twoich ustach nie widze nic. Cytujesz przesluchanie komisji, w ktorej to zasiadywali ludzie ktorych poziom umyslowy oraz poziom wyksztalcenia nie jest adekwatny do przesluchiwania Balcerowicza. Z przytoczonego przez ciebie wywiadu poza jtrzacymi zarzutami ze stony przsluchujacych nic wiecej niema. Nie ma slow Balcerowicza poza tym ze jego zona jest i zasaiada, oraz tego co Skubi wczesniej napisal, a co sie wiaze ze nasza gospodarka jes w dupie- czyli brak prawa finansowego etc. Poprostu paplanina glupkow. JAk chcesz miec silne argumenty to perzytocz chociaz jedna wypowiedz BAlcerowicza gdzie powiedzial Tak to ja jestem wiinny tego wszystkiego, a nie poslugujesz sie typowo Lepperowska pyskowka "Balcer musi odejsc. Przeczytaj ze zrozumieniem, zglab sie wtemat rynku, a potem wal takie glodne kawalki. Moze mamy inne pojecie ogospodarce i prawie. Ale dlamnie to podatek linniowy i podatek dla wszystkich (rolnikow izwiazki wyznaniowe czerpiace zyski z tego tez), jasne zasady fiskalne, przejzyste prawo i, brak sponsorowania przez panstwo partii politycznych, podatek i rozdzielenie konstytucyjnie prawa od wiry (tu katolicyzmu). Co do bankow to ich nie zawislosc jak sadow. Nie centralnie sterowanych. Glupkow mamy duzo, ale tych ktorych opluwaja nasi "wielcy" (Pisy i ich koalicjanci) jakos nie sa osbami ktore by zapraszano na odczyty na najlepsze uczelnie na swiecie i pokazywano ich dzialania jako przykladowe przy przemianach i rozwojach gospodarczych w krajach post-komunistycznych. Proponuje czytacj ksiazki o makro i mikro ekonomi, zasadach dzialania banku, potem popatzrec na przyklady krajow rozwinietych wyciagnac wnioski, przeczytac to co zrobil Balcerowicz porownac i wyciagnac konkluzje. W miedzy czasie nie sluchac Radia Maryja i nie czytac gazet oraz ogladac telewizja. Da to czystos umyslu.

Pozdrawiam EUropejczyk na obczyznie.
Report to moderator   Logged
morski
Newbie
*
Posts: 6



View Profile
« Reply #4 on: September 10, 2007, 01:11:43 AM »

W końcu już korzystamy z wszelkich praw bycia niewolnikami Unii Europejskiej, oddajemy jej ponad 80% zarobków. Na plus obecnych zaborców należy zaliczyć ich względnie humanitarny stosunek do ludności podbitej. Jeżeli ktoś przyjmie ich warunki, może przeżyć kolejne lata pod warunkiem, że będzie pracował na ich kapitał. Ale żeby wychwalać ich pachołka? I być przeciwko tym, którzy się buntują i psują im interesy?

Czasem lubię takich co wtykają kij w mrowisko, żeby se podyskutować z innymi dla samej przyjemności dyskusji, ale powinni oni używać przynajmniej pozornie logicznych argumentów...
A Wadmin chyba mieszka w piwnicy karmiąc umysł czerwoną bibułą...
Żal czytać te spiskowe teorie...

Mamy szczęście być w Unii!
Wszyscy na tym korzystamy!
Pośrednio i bezpośrednio!
I nasze dzieci też będą!

A do Balcerowicza mam tylko taki żal, że nie zacisnął nam pasa mocniej na początku, bo już dziś bylibyśmy dużo, dużo dalej...
Report to moderator   Logged
tungsten carbide drill
Guest
« Reply #5 on: September 24, 2007, 06:28:21 PM »

"Ale z importem kapitału jest problem: zachodni inwestorzy uważają Poskę za kraj ryzykowny, z różnych przyczyn (między innymi z powodu ryzyka wahań kursowych, z powodu niestabilnego prawa i rządów nie całkiem godnych zaufania). A na rynkach finansowych obowiązuje prosta zasada: za ryzyko trzeba płacić. Inwestorzy finansują przedsięwzięcia ryzykowne tylko wtedy, gdy dostają za to zapłatę odpowiednio wyższą, niż za przedsięwzięcia bezpieczne."

A kilka linijek dalej:

"Cały ten mechanizm działa, gdyż banki uznają go za bezpieczny. Ponieważ klient zadłuża się we frankach szwajcarskich, a więc w bardzo stabilnej walucie bogatego kraju, inwestor nie ponosi ryzyka kursowego. Istnieją co prawda inne formy ryzyka: na przykład polska gospodarka mogłaby teoretycznie popaść w kłopoty tak okropne, że zarówno kredytobiorca, jak i polski bank, który odgrywa rolę pośrednika, staliby się niewypłacalni. Ale system jednak działa, kredyty we frankach szwajcarskich są tanie i dostępne - oznacza to, że zachodni inwestorzy powszechnie uznają to ryzyko za minimalne. Cieszmy się z tego, to jest sukces polskiej gospodarki i polskiego systemu bankowego."

Czyli jak to w końcu jest? Czy dla inwestorów zagranicznych pożyczanie pieniędzy na przedsięwzięcia w Polsce jest (hm, "uśredniając") ryzykowne czy też nie ?
Report to moderator   Logged
skubi
Administrator
Newbie
*****
Posts: 49


View Profile
« Reply #6 on: September 24, 2007, 06:45:49 PM »

> Czy dla inwestorów zagranicznych pożyczanie pieniędzy na przedsięwzięcia w Polsce
> jest (hm, "uśredniając") ryzykowne czy też nie ?

Tak, inwestowanie w Polsce jest uważane za ryzykowne, w porównaniu np. z inwestowaniem w Holandii, Francji, Niemczech. Ale przytłaczająca część ryzyka, to ryzyko kursowe: wszyscy uważają, że jakiś Skrzypek czy Kaczyński może narobić głupot, które spowodują spadek złotówki. Natomiast pozostałe elementy ryzyka (atak Al Kaidy samolotem w Pałac Kultury, kompletne załamanie gospodarcze, przejęcie jakiejś firmy przez władzę tak, jak Putin przejął Jukos) są wyceniane dużo niżej (czyli: uważane za mało prawdopodobne).
Report to moderator   Logged
Pages: [1]
  Print  
 
Jump to:  

Powered by MySQL Powered by PHP Powered by SMF 1.1.7 | SMF © 2006-2008, Simple Machines LLC Valid XHTML 1.0! Valid CSS!